Domek letniskowy to dla wielu osób odskocznia od codzienności – miejsce na odpoczynek, weekendowy reset, może letni urlop. W ostatnich latach coraz więcej właścicieli takich domków zaczyna myśleć o tym, jak podnieść komfort ich użytkowania, również poza sezonem. Jednym z pomysłów, który pojawia się coraz częściej, jest montaż pompy ciepła. Ale czy to ma sens, jeśli z domku korzysta się tylko raz na jakiś czas?
Pompa ciepła w domku letniskowym
Na pierwszy rzut oka pompa ciepła może wydawać się inwestycją zarezerwowaną raczej dla domów całorocznych – solidna instalacja, kosztowny montaż, spore oczekiwania. Tymczasem w kontekście domku letniskowego sytuacja wygląda nieco inaczej. Tutaj znaczenie ma częstotliwość korzystania z budynku, jego wielkość, standard izolacji i to, czego właściwie oczekujemy od systemu ogrzewania.
W praktyce wiele osób, które decydują się na montaż pompy ciepła w domku, nie robi tego po to, żeby cały rok spędzać tam w cieple. Raczej po to, by uniknąć zamarzania instalacji wodnej zimą, utrzymać minimalną temperaturę we wnętrzu, a przed planowanym przyjazdem móc włączyć ogrzewanie zdalnie i zastać ciepły dom. W takiej sytuacji pompa ciepła może się naprawdę sprawdzić. Zwłaszcza jeśli mówimy o małej, energooszczędnej jednostce powietrznej, która wcale nie musi pracować przez 24 godziny na dobę.
Koszty dla domku letniskowego
Koszty oczywiście mają znaczenie. Taka instalacja to wydatek rzędu kilkunastu, czasem kilkudziesięciu tysięcy złotych, zależnie od mocy urządzenia, technologii i warunków montażu. Jeżeli z domku korzysta się tylko kilka razy do roku, to trudno mówić o szybkim zwrocie z inwestycji. Ale jeśli jest to miejsce używane w sezonie od wiosny do jesieni, a może i czasem zimą… Rachunek zaczyna wyglądać już zupełnie inaczej. Zwłaszcza gdy domek ma fotowoltaikę albo jest do niej przygotowany – wtedy część kosztów ogrzewania można praktycznie zredukować do zera.
Zalety pompy ciepła w domku letniskowym
Ważny jest też komfort. Brak konieczności rozpalania pieca, dokładania drewna, pilnowania temperatury. Żadnych kominków, żadnego dymu. Cicho, czysto i automatycznie. A jeśli dodamy do tego możliwość sterowania przez aplikację, ustawienia harmonogramu czy uruchomienia ogrzewania godzinę przed przyjazdem – wygoda naprawdę robi wrażenie.
Z drugiej strony, warto być realistą. Jeśli domek to tylko sezonowy wypad raz na dwa miesiące, lepszym rozwiązaniem może być zwykły grzejnik elektryczny albo klimatyzator z funkcją grzania. Nie będą tak wygodne, ale kosztują ułamek tego, co pompa i nie wymagają większych przeróbek instalacji. Dla niektórych to w zupełności wystarcza.
Pompa ciepła w domku letniskowym to zatem nie pytanie „czy warto?”, tylko raczej: „jak często z tego domku korzystam, czego od niego oczekuję i czy jestem gotów zainwestować w komfort?”. Jeśli odpowiedzi układają się w stronę „często, wygody i tak”, to pompa może być idealnym wyborem. Nawet jeśli początkowy koszt wygląda na wysoki! Jeśli potrzebujesz rady w tej sprawie lub jesteś zdecydowany na taką inwestycję – skontaktuj się ze SMART INSTAL!